Rymy/Dissy

Pojazdy sobie na słowa

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

Ogłoszenie

Witam i zapraszam na forum www.rymy.pun.pl i na forum www.aron.fora.pl plus doszło jeszcze forum drugi podobny do tego foruma to ((((((www.slumsattac.czo.pl)))))) Zapraszam wszyskich

#1 2010-09-27 13:45:26

fiks

Gość

Ciocia Eliza

Ciocia Eliza wpadła do studni,
I leży tam chyba od stu dni,
Więc nie pytajcie się drogie dzieci,
Dlaczego woda zielona leci.

 

#2 2010-09-27 13:46:26

</font>

Gość

Re: Ciocia Eliza

Raz niania, robiąc kilka grzanek,
Spłonęła żywcem w pewien ranek.
Lecz to najgorszym było zgrzytem,
Że grzanki też spłonęły przy tem.

 

#3 2010-10-14 15:41:18

W-S-H-R

Gość

Re: Ciocia Eliza

Święta 2009
Sram na renifery chłopcze
To nie mój poziom
Moje sanie ciągnie czarny kozioł
Dzieci proszą mnie o zabawki w listach
Zamiast tego przynoszę im kolędy Antychrysta
Tryska krew, mąż żonie łeb odrąbał
Zamiast śniegu spada wodorowa bomba
Wjeżdżam jak kombajn w grupę przedszkolaków
A w barszczu znajdziesz ludzkie ucho z resztką kłaków
Gnijące na haku ścierwo wrzucamy na grill
"Silent Night" zamieniamy w "Silent Hill"
Z całych sił jak wilk nocą do księżyca ryczę
Kradniemy życie, możesz błagać i krzyczeć
W mojej fabryce elfy jebią po nadgodziny
Produkujemy wszystko od broni do heroiny
Całe rodziny
Skuci łańcuchem tkacze
Szyją buty Jordana i portfele Versace
Tym pojebanym światem rządzi strach i forsa
Dzieci prostytuują się na miejskich dworcach
Matka zabiła ojca, nie wytrzymała dłużej
Na wigilijnym stole mięso ze szwedzkich puszek
W garnku duszę zwłoki
To jest okropne
Żywe trupy zamiast kolędników jęczą pod oknem
Zanim Cię potnę i skonsumuję ze wstrętem
W rodzinnej atmosferze zaśpiewamy kolędę

No to co, przed kolacją wypadałoby zaśpiewać jakąś kolędę...
No tak dokładnie tak...
Na trzy cztery zaczynamy, tak jak już mówiłem wcześniej, od wysokiego F...
Raz, dwa... Cicha noc, święta noc, rytyty rytyty tyryty hahahahah...

Budzi się raz do roku żeby wyjść na miasto
Znasz go nie od dziś, to przecież gwiazdor
Światła gasną, świat już zasnął
A on wyszedł na żer żeby mordować z pasją
Pod maską dobroczyńcy kryje się szaleniec
Diabeł w ludzkiej skórze z uśpionym sumieniem
W każde Boże Narodzenie szuka naiwnych ofiar
Ślady zębów na reszcie okaleczonego tułowia
Ludzie to jego prowiant
Jest w ciągłej podróży
Zabiera na pamiątkę oczy, język, uszy
Narasta w kałuży krwi skrzepnięty kożuch
A Ty wyglądasz jakbyś robił pompki na nożu
Leżysz na łożu śmierci
Coraz bliżej zgonu
On weźmie Twój portfel i klucze do domu
Chcesz pomóc swoim bliskim
Bo wiesz co ich czeka
Lecz jest już za późno by się kryć i uciekać
Płynie szkarłatna rzeka przez cały przedpokój
Rzeźnicki topór, agonalne krzyki w mroku
Wokół nich nie ma nic poza śmiercią
Z otwartej piersi żebra żałośnie sterczą
Wyrywa z chęcią każdy wartościowy organ
Wigilia to dla niego wynaturzona orgia
Z przesiąkniętego worka powoli krew się sączy
A on niesie swój bagaż pełen ludzkich kończyn

No właśnie drogie dzieci, już niedługo północ trzeba się kłaść do łóżek
Chyba, że chcecie jeszcze jedną opowieść...?
No to słuchajcie uważnie:

W pokoju unosi się zapach domowej babki
Wiewiórka przy ognisku grzeje zamarznięte łapki
Pierwsze płatki śniegu przynoszą nam zimę
A ja wjeżdżam Ci na house z chujem twardym jak He-Man
Wszyscy uderzyli w kimę
Północ na zegarkach
Mam kostium Mikołaja plus czarna kominiarka
Zgarniam wszystko co szybko się sprzeda
W dziedzinie niszczenia Świąt mam pierdolony medal
Jestem jak Jedi, niewidzialny jak Ghost Dog (ninja)
Otwarcie z zewnątrz okna jest rzeczą banalnie prostą
Zajmę się Twoją siostrą
Po cichu w stylu Bonda
Bo w świetle księżyca bardzo ponętnie wygląda
Moje jądra zamiast spermy produkują trotyl
Brandzluję się dwa razy wąchając jej zgrabne stopy
Jestem fetyszystą kopyt
Mam niewybredny gust
Wyrucham wszystko co ma cycki i puls
Wiecie już, że złe dzieci czeka kara
Włamuję się przez taras
Przychodzę po haracz
To, co z chat wypierdalam
Znajdziesz na ruskich bazarach
A w sypialni Twoich starych wyjmuję aparat
Twoja stara jak na jej wiek... (fiu fiu) serio propsy,
Z samego rana znajdziesz ją na stronie Roxy
Tak żeby młodzi chłopcy zaraz po szkolnych zajęciach
Mogli w domowym zaciszu trzepać kitę na jej zdjęciach
W te Święta Twój tata wyruszy w krótki rejs
Do kapcia przy łóżku wkładam mu igłę z AIDS
Mój człowiek Norman Bates, bez uczuć jak robot
Najebani z Mikserem plądrują chatę obok
Teraz zajmę się Tobą
Siadam Ci na mordę
Tak żeby poczęstować przetrawionym tortem
Wycieram dupę w kołdrę
Podcinam gardło
Wyrzucam przez okno zwłoki zawinięte w prześcieradło
Rano znajdzie Cię miejski cieć
Z wciśniętym w dupę kablem podłączającym sieć
Będziesz mieć krótki liścik wsunięty do rąk
Tak kończy każdy hejter
Wesołych Świąt!

(Merry Chistmas and go fuck yourself)

 

#4 2010-11-15 13:47:03

sobota

Gość

Re: Ciocia Eliza


Sobota
Stoprocent 2
[Sobota]
Jeszcze raz!
Sto lat, sto lat, sto lat, sto lat
To jest teraz mój track małolat!
Mój świat, moja kolej, moja pora
E.S.S.A Sound, S.O.B Kolaborant!
Rap, biblia, Tora, Koran,
Splunę se, bluznę - kurwa, fasola
Stoprocent nosi się luźniej co raz
Lepiej później niż w cale wznoszę toast!
Od razu na drugą nóżkę posyp ziomal
Chluśniem bo uśniem pełna kontrola!
Kumoterstwo na stówę w różnych krajach
Chcesz tu z nami być ale czy masz jaja?
Gość w dom, Bóg w dom
Masz tu chleb, masz tu sól, masz tu wódę, ziom!...
Tu za kołnierz się nie wylewa
Wpadaj w gości, a jak nie - idź się jebać!

[Kool Savas]
Sie sehen mich jetzt an wie ein Street Team Mob
Deutschland oder Polen
sie hören mich flown, heben den Finger wie E.T.
Number One, diesen Hund, deine Bitch liebt ihn
Ein Part, Rapper schwitzen wie in Tahiti!
Heute ist Non-Stop Party im gesamten Ost-Block
Trink Wodka und vertanz den FoxRot!
Oder Blues zu Pop-Rock, ich werd Drummer
'Nem Hammer und benutz deinen Kopf als Kochtopf!
Meine Stimme beschert Bitches 'nen feuchten Fuchs
ich gebs denen wie 'ne polnische Straße; ihr Kreuz ist futsch
Sie wird von all diesen Toys benutzt wie ein Klo!...
egal was du tust, tust du's zu dem Po!
Fett, ich bring Action wie Crank hier auf diesem Track
Cool, das ist ja das nächste Level wie Missonet (?)
Kurwa Türk Tarzen im polnischen Urwald sing *Uwhaa!*

Ref.

[DonGuralesko]
Pije Kuba do Jakuba - Jakub do Michała
Pije jeden do drugiego, kompanija cała!
A kto nie wypije, ziom, tego we dwa kije, ziom!
Łupu cupu, łupu cupu, tego we dwa kije!
x2

[Wall-E]
Na raz, na bit w las (?) z setkę fraz
Wini-ni-wini go, flow potrzebny od zaraz
Od nas dla was, dla mas, rap ambaras
STOPRO. sto procent większy hałas!
Na nogach gumofilce ale jestem kozakiem
Z niedzwiedziem polarnym zimą siedzę i piję klakier
Jak wypijem, to za bary się łapiem
A ty wjedź na tych blachach na bloki, to stracisz lakier!
Jak cię widzą tak cię piszą, mówią - nie słyszą
Z nimi tam, nie sam, otoczony niszą
Waldemar Kasta, tak jestem Polakiem
A ty sam sprawdź, jak w Polsce jest z tym rapem!
Stoprocent, najlepszy raper w gminie
Poważanie, kuzynie mam w Szczecinie
Stopro banda, z nami, bracie, nie zginiesz
Tylko my na klipie mamy prawdziwe świnie!

[Rytmus]
Musim sa isť vysrat lebo som nafukaný
Doštaný dosraný rytmus vyjebaný
Stopercentný kokot zdravím pieštany
Tato hudba je zla citím sa jak najebaný
Paťolica zabil lebo je vyžraný
Dneska som si honil lebo som nadržaný
Tvoj dzedo je feťák ma chrbát osraný
Pridrbaný vydrbaný debil vyjebaný
Ja som najlepší lebo som nafetovaný
Smrdíš jak štanky lebo si omudrovaný
Kokot piča u holiča som dogcaný,
Robim to pre deti lebo som prijebaný!
VYJEBANÝ, UJEBANÝ, MASLAK POJEBANÝ
Moje tekty si dobre bo so dojebany
Moj a pocuwaj la bo som prijebaný
Výjebany dement v dupe vychaclaný

[DonGuralesko]
Pije Kuba do Jakuba - Jakub do Michała
Pije jeden do drugiego, kompanija cała!
A kto nie wypije, ziom, tego we dwa kije, ziom!
Łupu cupu, łupu cupu, tego we dwa kije!
x2

[Bigz]
I'm so like Gary yea
He creating the main
So we are doing not a bain into famous
Don't play B, so my i've great looks
of more tricks to the perfect of face book
I'm cloo bub'n raben
for out too
for one none with the main to the loud you
i told you, we are boss campaign, so we say
grad money, don't be book champaign
cook they play to checks me yoł boo
it's full to sheck shinx to Warsaw
More toud doing pop and a plain
doing Ge'g, you're poo and the gang
100PRO is defing but is true
A M space place so I'm fit and a new boss
Isn't able to I'm In defuse while to the enemy
in to the dust!


[DonGuralesko]
Pije Kuba do Jakuba - Jakub do Michała
Pije jeden do drugiego, kompanija cała!
A kto nie wypije, ziom, tego we dwa kije, ziom!
Łupu cupu, łupu cupu, tego we dwa kije!
x3

(?????????????????????????????????????????)
lee i poczuwaj,
czekolade czuj

(tylko remix)

[Tede]

N. T.!
S. T. O.
P. R. O.
C. E. N. T.
Myllfon z Esende,
el Presidente!
Wódz rewolucji i dostawca ubrań,
I taka jest moja jazda, i co kurwa?
Nie ważne, nie mam czasu na dyskusje,
Nie będę miał z tego hajsu więc nie muszę,
Mamy tu fuzję, metki dwóch marek,
I fajnie się liczy setki za sprzedane

Ogień, ja jaram się tym co robię,
I życzę tak Tobie chociaż Ty jesteś wrogiem,
Wiem bowiem,
Ty nie kumasz z tego nic,
A my mamy styl i wiemy jak żyć,
To nic - PLNY i Stopro kolabor,
żyjemy na lewo bo takie jest prawo,
Ty masz oryginał,
a my mamy klimat,
I mamy ten bit
i jest git malina!

 

#5 2011-01-28 21:10:27

święta

Gość

Re: Ciocia Eliza

W-S-H-R napisał:

Święta 2009
Sram na renifery chłopcze
To nie mój poziom
Moje sanie ciągnie czarny kozioł
Dzieci proszą mnie o zabawki w listach
Zamiast tego przynoszę im kolędy Antychrysta
Tryska krew, mąż żonie łeb odrąbał
Zamiast śniegu spada wodorowa bomba
Wjeżdżam jak kombajn w grupę przedszkolaków
A w barszczu znajdziesz ludzkie ucho z resztką kłaków
Gnijące na haku ścierwo wrzucamy na grill
"Silent Night" zamieniamy w "Silent Hill"
Z całych sił jak wilk nocą do księżyca ryczę
Kradniemy życie, możesz błagać i krzyczeć
W mojej fabryce elfy jebią po nadgodziny
Produkujemy wszystko od broni do heroiny
Całe rodziny
Skuci łańcuchem tkacze
Szyją buty Jordana i portfele Versace
Tym pojebanym światem rządzi strach i forsa
Dzieci prostytuują się na miejskich dworcach
Matka zabiła ojca, nie wytrzymała dłużej
Na wigilijnym stole mięso ze szwedzkich puszek
W garnku duszę zwłoki
To jest okropne
Żywe trupy zamiast kolędników jęczą pod oknem
Zanim Cię potnę i skonsumuję ze wstrętem
W rodzinnej atmosferze zaśpiewamy kolędę

No to co, przed kolacją wypadałoby zaśpiewać jakąś kolędę...
No tak dokładnie tak...
Na trzy cztery zaczynamy, tak jak już mówiłem wcześniej, od wysokiego F...
Raz, dwa... Cicha noc, święta noc, rytyty rytyty tyryty hahahahah...

Budzi się raz do roku żeby wyjść na miasto
Znasz go nie od dziś, to przecież gwiazdor
Światła gasną, świat już zasnął
A on wyszedł na żer żeby mordować z pasją
Pod maską dobroczyńcy kryje się szaleniec
Diabeł w ludzkiej skórze z uśpionym sumieniem
W każde Boże Narodzenie szuka naiwnych ofiar
Ślady zębów na reszcie okaleczonego tułowia
Ludzie to jego prowiant
Jest w ciągłej podróży
Zabiera na pamiątkę oczy, język, uszy
Narasta w kałuży krwi skrzepnięty kożuch
A Ty wyglądasz jakbyś robił pompki na nożu
Leżysz na łożu śmierci
Coraz bliżej zgonu
On weźmie Twój portfel i klucze do domu
Chcesz pomóc swoim bliskim
Bo wiesz co ich czeka
Lecz jest już za późno by się kryć i uciekać
Płynie szkarłatna rzeka przez cały przedpokój
Rzeźnicki topór, agonalne krzyki w mroku
Wokół nich nie ma nic poza śmiercią
Z otwartej piersi żebra żałośnie sterczą
Wyrywa z chęcią każdy wartościowy organ
Wigilia to dla niego wynaturzona orgia
Z przesiąkniętego worka powoli krew się sączy
A on niesie swój bagaż pełen ludzkich kończyn

No właśnie drogie dzieci, już niedługo północ trzeba się kłaść do łóżek
Chyba, że chcecie jeszcze jedną opowieść...?
No to słuchajcie uważnie:

W pokoju unosi się zapach domowej babki
Wiewiórka przy ognisku grzeje zamarznięte łapki
Pierwsze płatki śniegu przynoszą nam zimę
A ja wjeżdżam Ci na house z chujem twardym jak He-Man
Wszyscy uderzyli w kimę
Północ na zegarkach
Mam kostium Mikołaja plus czarna kominiarka
Zgarniam wszystko co szybko się sprzeda
W dziedzinie niszczenia Świąt mam pierdolony medal
Jestem jak Jedi, niewidzialny jak Ghost Dog (ninja)
Otwarcie z zewnątrz okna jest rzeczą banalnie prostą
Zajmę się Twoją siostrą
Po cichu w stylu Bonda
Bo w świetle księżyca bardzo ponętnie wygląda
Moje jądra zamiast spermy produkują trotyl
Brandzluję się dwa razy wąchając jej zgrabne stopy
Jestem fetyszystą kopyt
Mam niewybredny gust
Wyrucham wszystko co ma cycki i puls
Wiecie już, że złe dzieci czeka kara
Włamuję się przez taras
Przychodzę po haracz
To, co z chat wypierdalam
Znajdziesz na ruskich bazarach
A w sypialni Twoich starych wyjmuję aparat
Twoja stara jak na jej wiek... (fiu fiu) serio propsy,
Z samego rana znajdziesz ją na stronie Roxy
Tak żeby młodzi chłopcy zaraz po szkolnych zajęciach
Mogli w domowym zaciszu trzepać kitę na jej zdjęciach
W te Święta Twój tata wyruszy w krótki rejs
Do kapcia przy łóżku wkładam mu igłę z AIDS
Mój człowiek Norman Bates, bez uczuć jak robot
Najebani z Mikserem plądrują chatę obok
Teraz zajmę się Tobą
Siadam Ci na mordę
Tak żeby poczęstować przetrawionym tortem
Wycieram dupę w kołdrę
Podcinam gardło
Wyrzucam przez okno zwłoki zawinięte w prześcieradło
Rano znajdzie Cię miejski cieć
Z wciśniętym w dupę kablem podłączającym sieć
Będziesz mieć krótki liścik wsunięty do rąk
Tak kończy każdy hejter
Wesołych Świąt!

(Merry Chistmas and go fuck yourself)

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pledytor jpg hodowla psów maltańczyk rodzaje myszy